II edycja kampanii społecznej ,,Zwierzęta też czują ból. Nie pozwól by cierpiały’’  rozmowa
z Radosławem Marter, prezesem Fundacji Towarzystwo Weterynaryjne. 

Ruszyła kampania społeczna ,,Zwierzęta też czują ból. Nie pozwól, by cierpiały’’, organizowana przez Fundację Towarzystwo Weterynaryjne. To druga edycja wydarzenia, które
w zeszłym roku odbyło się pod hasłem ,,Zwierzęta cierpią
 w milczeniu’’. Skąd pomysł na taką kampanię? 

Wciąż panuje błędne  przekonanie, że zwierzęta nie czują bólu. Co prawda nie werbalizują one znacząco bólu czy nieprzyjemnych zachowań ale odczuwają je w ten sam sposób, jak my ludzie. Uznaliśmy, że temat jest ważny i należy głośno o nim mówić. Szczególnie, że nasza fundacja specjalizuje się w leczeniu zwierząt. W naszej przychodni codziennie spotykamy się  z chorymi czworonogami. Często są to naprawdę bardzo trudne przypadki, które wcześniej rozpoznane mogłoby ocalić życie zwierzęcia. Niestety zazwyczaj w momencie zgłoszenia się do nas, jest za późno na leczenie i pupila nie można już uratować. 

Czyli mówiąc bardzo brutalnie wina leży po stronie właściciela? 

Zauważyliśmy, że nawet doświadczeni właściciele nie radzą sobie z rozpoznawaniem bólu  u swoich zwierząt. Niezależnie czy jest to pies, kot czy koń. To bardzo poważny problem, ponieważ zwierzę cierpi a nie otrzymuje pomocy. Wynika on nie ze złej woli ale z braku wiedzy. Uznaliśmy, że trzeba podjąć zdecydowane działania, ponieważ skala i zgroza zjawiska wydaje się być większa lub co najmniej porównywalna do bezdomności zwierząt. Z drugiej strony możemy zadać sobie pytanie, kto inny powinien znać zwierzę lepiej niż jego właściciel? 

Co zatem ma zrobić, a czego nie robić właściciel czworonoga, który podejrzewa, że jego zwierzę cierpi? 

Właściciele powinni bardzo uważnie obserwować swojego zwierzaka, gdyż często wysyłane przez niego sygnały są bardzo subtelne, a jedynym objawem bólu może być niechęć do jedzenia i lekka utrata wagi. W każdej sytuacji, gdy podejrzewamy, że naszemu pupilowi coś dolega i może odczuwać ból, należy nie zwlekać i udać się na konsultację do lekarza weterynarii. Pamiętajmy jednak, że nie zna on badanego zwierzęcia tak jak my. Ponadto na zachowanie czworonoga może mieć wpływ również obecność w nowym miejscu, jakim jest gabinet weterynaryjny, przez co ból może się przejawiać w mniej wyrazisty sposób. Warto też wiedzieć, że są choroby takie jak np. zwyrodnienie stawów, które traktujemy jako naturalne następstwo starości. Zwierzę cierpi, a tymczasem można je leczyć, uśmierzając ból środkami przeciwbólowymi. Nie powinniśmy jednak działać samodzielnie i podawać zwierzęciu leków przeciwbólowych przeznaczonych dla ludzi. Możemy mu zaszkodzić i doprowadzić nawet do jego śmierci. 

Zwierzęta bardzo subtelnie wysyłają sygnały związane z bólem i opiekun może je przeoczyć. Jakie zatem są objawy, które powinny wzbudzić naszą czujność?

Najłatwiej chyba można rozpoznać ból u psa. Bywa wtedy apatyczny, czasem nadpobudliwy a nawet agresywny, rzadziej popiskuje. Mniej typowymi objawami jest uporczywe gryzienie lub wylizywanie bolącego miejsca. Właściciele często myślą, że psa coś swędzi, a są to objawy bólu. Pies, którego coś boli niechętnie się porusza, może szukać ustronnego miejsca, czasem nie przyjdzie się przywitać na widok człowieka. Gdy ból jest bardzo silny zwierzę traci ochotę do ruchu i zainteresowanie pokarmem.  

Czy podobnie wygląda sytuacja z kotami? 

Z kotami sprawa jest nieco trudniejsza. Niektóre koty potrafią głośno skarżyć się na swoje dolegliwości. Jednak większość z nich będzie po prostu szukać ustronnego miejsca, chować się przed nami, unikać kontaktu z domownikami. Niektórych niespecjalnie to zdziwi, gdyż koty chodzą swoimi ścieżkami i z natury są samotnikami, dlatego bardzo łatwo przeoczyć u nich objawy bólu i choroby. Tak samo jak u psów, koty potrafią uporczywie drapać, lizać i gryźć bolące miejsce. Czasem reagują agresją, zaś przy bardzo silnym bólu potrafią leżeć w jednej pozycji bez ruchu i ukrywać się. Częstym objawem bólu jest także załatwianie potrzeb fizjologicznych poza kuwetą  i na pewno nie jest to “kocia złośliwość”, o której często wówczas myślimy.         

Koty i psy to jednak nie jedyne zwierzęta. Często ludzie hodują, zajęczaki, gryzonie, ptaki lub gady.  
U takich zwierząt również można wychwycić symptomy bólu? 

Zgadza się. Gryzonie i zajęczaki również odczuwają ból. Problemy stomatologiczne, choroby układu pokarmowego czy dolegliwości ortopedyczne są częstą przyczyną bólu u tych małych zwierząt. Gryzonie i zajęczaki są roślinożercami w naturalnym środowisku pełnią rolę ofiary, dlatego bardzo długo potrafią maskować objawy choroby, również przewlekłego bólu. Zwierzęta stają się apatyczne, choć nie zawsze i często jedynym objawem tego, że coś się dzieje z ich zdrowiem jest chudnięcie i pobieranie mniejszej ilości pokarmu, nastroszone futerko, nieobecny wzrok, wolniejsza reakcja na bodźce.  

Najtrudniejsza sytuacja ma miejsce u ptaków i gadów. Ptaki w stanach bólowych potrafią siedzieć z nastroszonymi piórami, odciążać bolącą kończynę, mniej interesować się otoczeniem, opiekunem, pokarmem, chować się w budce. Ptaki śpiewające i papugi mogą przestać wydawać dźwięki. Gady natomiast, jako zwierzęta zmiennocieplne mają trochę inny sposób odbierania bólu, ze względu na fakt, iż ich układ nerwowy jest słabiej wykształcony niż zwierząt stałocieplnych. Objawem bólowym u żółwi, jaszczurek i węży jest osowienie, chowanie się w kryjówce, niechęć do jedzenia i w efekcie chudnięcie, odrętwienie. 

Do tematu bólu będziemy nawiązywać w kolejnych numerach Rynku Zoologicznego. Wróćmy do tematu leczenia zwierząt. W jaki sposób i komu Państwo pomagacie? 

Fundacja Towarzystwo Weterynaryjne wspiera osoby ubogie, poprzez świadczenia lekarsko weterynaryjne. Do naszej kliniki zgłaszają się osoby, które często nie mają praktycznie żadnych środków do życia, ale tak bardzo są związane ze swoimi pupilami, że chcą im pomóc za wszelką cenę. Zdajemy sobie sprawę z sytuacji w jakiej znajdują się ci ludzie, dlatego wspieramy wszystkich, którzy tej pomocy potrzebują. Mimo, że nie zawsze jest nam łatwo pozyskać środki na ten cel.   

Przyjrzyjmy się jeszcze samej kampanii. To jej druga edycja. Zeszłoroczna odbywała się pod hasłem ,,Zwierzęta cierpią w milczeniu’’. 

W zeszłym roku przeprowadziliśmy pierwszą edycję kampanii. Nie mięliśmy wtedy żadnych doświadczeń w tej materii. Dysponowaliśmy wyłącznie naszymi dobrymi chęciami i zapałem do pracy. Mimo tego, do akcji przyłączył się szereg firm i partnerów. Dzięki dobrej woli wielu osób udało się przeprowadzić kampanię w wielu interesujących miejscach takich jak np. warszawska komunikacja miejska, byliśmy również gośćmi wielu stacji radiowych, a w TVP można było obejrzeć nasze spoty tematyczne. Wspierały nas również znane osoby, takie jak np. Michał Olszański, Maciej Jabłoński, czy Wiktor Zborowski.

W tym roku kampania odbywa się pod hasłem ,,Zwierzęta też czują ból. Nie pozwól by cierpiały”. Mamy już pewne doświadczenia z poprzedniej edycji, a grono partnerów i osób wspierających naszą inicjatywę zwiększa się z dnia na dzień, co sprawia, że tym razem nie musimy już wyważać otwartych drzwi. Zamierzamy nadal rozwijać projekt, a przy kolejnej edycji planujemy zorganizować szereg warsztatów tematycznych o bólu zwierząt dla dzieci i dorosłych. 

W ramach kampanii chcielibyśmy też zachęcić wszystkich do przekazania swojego 1% podatku na leczenie zwierząt  KRS 0000 40 6362 Fundacja Towarzystwo Weterynaryjne – bardzo nam to pomoże w codziennej walce z bólem u zwierząt.